W nocy temperatura spadła do - 24 stopni C, a o godz. 7.30, kiedy zaczynałem wędrówkę termometr wskazywał -22 stopnie C. Śpiąc na terenie śluzy miałem możliwość podładowania baterii do telefonów i aparatów. Obsługa tego obiektu przyniosła mi gruby styropian, abym mógł podłożyć go pod namiot. Pomimo mrozu, czułem się jak w pięciogwiazdkowym hotelu. Dzień do wędrówki był idealny, słoneczny i bezwietrzny. Wisła momentami jest już cała pokryta lodem. Dopływy, które wcześniej musiałem obchodzić, teraz pokonuję przechodząc po lodzie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz