Lotnisko Chopina w Warszawie wprowadziło rozwiązanie znane przede wszystkim z Japonii, czyli kapsuły do spania. Oferta wzbudza mieszane uczucia, przede wszystkim ze względu na cenę.
W strefie tranzytowej na Lotnisku Chopina pojawiły się pierwsze kapsuły do spania. Każda z nich ma ponad 220 cm długości i wyposażona jest w materac, koc oraz poduszkę. Dodatkowo w cenie otrzymujemy zatyczki do uszu, opaskę na oczy i kapcie. Każda z kapsuł posiada też schowek, w którym zmieści się mała walizka.
— Podróżni, którzy wykupią nocleg w kapsule, będą mogli również bezpłatnie skorzystać z wysokiej klasy fotelu do masażu — zapowiada Lotnisko Chopina.
Kapsuły znajdują się na poziomie bramek autobusowych 2N/3N. Są czynne w godzinach od 19:00 do 7:00 rano. W przyszłości usługa ma być dostępna całodobowo.
Pierwsza godzina drzemki w kapsule kosztuje 60 zł. Kolejne dwie godziny to koszt 110 zł, a każda kolejna rozpoczęta godzina to 40 zł. Zatem przespanie się w kapsule przez osiem godzin będzie kosztowało 350 zł.
Zdania na temat wprowadzonej nowości na lotnisku są podzielone.
- Szczerze jak to zobaczyłem te sypialnie, to myślałem, że to nowe schody do piwnicy - napisał w komentarzu pod postem Lotniska Chopina jeden z internautów. Dodał, ze na lotniskach w Holandii można znaleźć bezpłatne leżanki. — Nic nie zapłaciłem za całą noc, a był i kocyk, i miejsce do ładowania telefonu, i bagażu kamery pilnowały. A i widok jakiś inny, a nie czarna plama.
W odpowiedzi Lotnisko odpisało, że "zaraz obok jest strefa relaksu, która oferuje podobne leżanki. Pasażer sam ma wybór, z czego chce skorzystać”.
— Pomijając te wszystkie żale odnośnie ceny, lokalizacji czy wyglądu, to jest to coś, czego brakowało na Lotnisko Chopina od lat — czytamy w innym komentarzu.
Dodano w nim, że nie ma sensu porównywać tej oferty z cenami hoteli, znajdujących się przy lotnisku, ponieważ nie każdy transferowy pasażer może opuścić strefę non-Schengen i przekroczyć granicę z Unią Europejską, by udać się do hotelu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz