— Chciałbym, żebyśmy mieli pełną jasność i świadomość, że sytuacja na terenie naszego kraju jest nacechowana dość dużym ryzykiem i zagrożeniem. Odczuwamy presję migracyjną. Wiemy, że za wschodnią granicą trwa wojna. Ryzyko manipulacji naszymi emocjami jest wielkie — mówi gen. broni Tomasz Piotrowski. Wojskowy podkreślił, że Rosja i Białoruś "podkręcają" te emocje.
— Chcę uspokoić, że intensywnie współpracujemy z prokuraturą, żandarmerią, specjalistami — zapewnił. — Badamy tę sprawę — dodał i zaznaczył, że to, co jest "istotne", to fakt, iż "nie doszło tam do wybuchu" i "nikt nie zginął ani nie został ranny". — Wszystko stało się w miejscu odosobnionym — zaznaczył.
[WIDEO]386[/WIDEO]
Gen. Piotrowski stwierdził, że badane są różne scenariusze. — Śledzimy dokładnie to, co dzieje się w polskiej przestrzeni lotniczej. Mamy pewnie hipotezy i wątki, które można powiązać ze zdarzeniem w Zamościu — podkreślił.
— Sytuacja jest stabilna i szybko znajdziemy rozwiązanie. Sytuacja wojny dała nam dużo doświadczenia. Polskie siły zbrojne, działając z siłami amerykańskimi, brytyjskimi czy niemieckimi, zbudowały dobry system ostrzegania. Mamy system radarów, procedury, które doskonalimy — zapewnił.
Gen. Piotrowski ujawnił też informację dotyczące incydentu z 16 grudnia 2022 r. — W jednej z takich sytuacji doszliśmy do wniosku, że jest prawdopodobne, że znalezisko na ziemi można połączyć z tym, co działo się w przestrzeni powietrznej w tamtym czasie, gdy doszło do takiego zdarzenia. Gdy mieliśmy sytuację powietrzną, zostały użyte nasze samoloty w ścisłej współpracy z siłami innego państwa. Staraliśmy się dojść do tego, co de facto nasze systemy odnotowały. Jeśli chodzi o wnioski, które wyciągnęliśmy — sytuacja była całkowicie pod kontrolą. Wtedy, kiedy ewentualnie mogliśmy rozpatrywać taką sytuację — była połowa grudnia, niesprzyjające warunki atmosferyczne, które nie do końca umożliwiały identyfikację zdarzenia. Więc chciałbym uspokoić, że panujemy nad tym, co się dzieje i niedługo wyjaśnimy sytuację — opowiadał gen. Piotrowski.
W dniu, o którym mówił generał, a więc 16 grudnia, na terytorium całej Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Rosja w sposób zmasowany zaatakowała z użyciem rakiet odpalanych z samolotów oraz okrętów na Morzu Czarnym. Rakiety uszkodziły obiekty infrastruktury energetycznej na wschodzie i południu kraju.
[ZT]12995[/ZT]